Cześć,
Jesteśmy KOCIARZAMI, ale na tyle normalnymi, że zdarza się nam zostawiać naszego sierściucha samego w domu na czas krótkich wyjazdów (1-2 dni). W przypadku tych dłuższych, potrzebne jest zaangażowanie rodziny i znajomych – dla których, nie ukrywajmy, dojeżdżanie do nas nawet co 2 dni jest na pewno uporczywe.
Intencją tego postu jest znalezienie takiej „grupy wsparcia”

(brzmi przekomicznie), wewnątrz której pomagalibyśmy sobie w takich sytuacjach. Z siatek pozawieszanych na balkonach wnioskuję, że osób w podobnym położeniu jak nasze jest więcej.
Ja zgłaszam się jako pierwsza chętna do opieki nad czymś kotem (kotami). Mam doświadczenie i z miłą chęcią przebiegnę się do sąsiedniej klatki schodowej posprzątać kuwetę, podsypać żarełka i potarmosić sierściuszka.
mail: maugosiam(at)gmail.com